Nowe regulacje wprowadzone przez Unię Europejską mają ograniczyć możliwość korzystania w domach z urządzeń zasilanych węglem. Ponadto, tylko do czerwca 2018 roku możliwa będzie sprzedaż kotłów grzewczych o niższej niż piąta klasa emisyjności. Czy to zmniejszy zanieczyszczenie środowiska?
Kotły grzewcze, zgodnie z nowymi przepisami mogą osiągać normy 500 kW. Tego typu rozporządzenie wprowadzono w 2017 roku, a ma ostatecznie obowiązywać od czerwca 2018 roku.
W polskich gospodarstwach domowych jest około 200-220 tysięcy kotłów. Ze względu na koszty, wybieramy zazwyczaj mało ekologiczne źródła ogrzewania domu. Jednak, po wprowadzeniu nowych regulacji, Polacy postanowili zmienić swoje podejście i nabywają przede wszystkim nowoczesne kotły, aby uniknąć kar i nieprzyjemności związanych z użytkowaniem starego urządzenia.
Branża kotlarska powoli przystosowuje się do nowych regulacji. Ma świadomość tego, że w 2020 roku unijna dyrektywa EcoDesign jeszcze bardziej zaostrzy przepisy. Prace nad przygotowaniem odpowiedniej oferty dla klientów trwają już od pewnego czasu. Dziś bez trudu można znaleźć kotły, które spełniają normy 5 klasy emisyjności.
Powód jest jeden – ceny. Niestety, ale nowe kotły o najlepszych parametrach są drogie. Na ekologiczny system grzewczy trzeba wydać blisko 10 tysięcy złotych. Dla wielu osób jest to bariera nie do pokonania. Tym bardziej, że stare kotły, czyli tak zwane „kopciuchy’ można kupić już za 3-4 tysiące złotych.
Ale nie tylko użytkownicy prywatni mają problem z nabywaniem nowych sprzętów. Także wielkie sieci handlowe oraz przedsiębiorstwa niezbyt chętnie chcą wymieniać instalacje w swoich budynkach. Nadal korzystają ze starych pieców, które nie spełniają norm. Choć obecnie jest to zgodne z prawem, nie ma nic wspólnego ze społeczną odpowiedzialnością biznesu. W końcu przykład powinien iść od największych i najbogatszych.
Problem jest również pomoc osobom, których po prostu nie stać na wymianę kotłów na nowe. Wprowadzone programy nie są tak przejrzyste, jak zakładano. Nie są właściwie koordynowane. Tak naprawdę to samorządy muszą rozdzielać otrzymane środki, z czym mają czasem problem. Ponadto, refundacja większości inwestycji opiewa zaledwie na 20-85%, w zależności od województwa i gminy.
Nie bez znaczenia jest również koszt paliwa, które potrzebne jest do zasilania nowoczesnych kotłów. Widmo płacenia wyższych rachunków za ogrzewanie może spowodować, że klienci zaczną szukać rozwiązań na czarnym rynku, co nie przyczyni się do poprawy jakości powietrza.
Oczywiście, że tak. Piece te odznaczają się sprawnością na poziomie minimum 87%. Oznacza to, że do ogrzania domu potrzeba będzie mniej paliwa niż w przypadku standardowych kotłów. Ponadto, nowoczesne urządzenia emitują o 90% mniej spalin niż kotły bezklasowe.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie dość wysoka cena nowoczesnych kotłów. To właśnie ona odgrywa największą rolę przy zakupie urządzeń do domu. I to, że dzięki tym piecom można będzie sporo zaoszczędzić, nie ma tu większego znaczenia. W końcu tak czy tak trzeba będzie na zakup urządzenia sporo wydać. Warto jednak zainteresować się programami tworzonymi przez samorządy. Być może uda się uzyskać pewną część dofinansowania na wymianę starego kotła na nowy.