Remont mieszkania może wiązać się z wydatkiem rzędu nawet kilkunastu tysięcy złotych. Malowanie, zakup płytek ceramicznych czy podłóg do salonu kosztuje. Część lub całość inwestycji można pokryć zaciągając kredyt. Jaki rodzaj kredytu będzie w tym przypadku najlepszy?
Jeżeli planujesz mały remont, na który chcesz przeznaczyć od kilku do kilkunastu tysięcy złotych, warto zdecydować się na kredyt gotówkowy. Jest to forma szybkiego zaciągnięcia zobowiązania. Decyzję o tym, czy kredyt został nam przyznany, dostajemy w przeciągu kilku godzin, a formalności są ograniczone do minimum, większość operacji możemy wykonać przez Internet. Trzeba jednak mieć świadomość, że taki kredyt jest dość drogi, ponieważ oprocentowanie może wynieść nawet 13-16%, dodatkowo doliczana jest również prowizja w wysokości 5%. Maksymalną kwotą, jaką możemy zaciągnąć w przypadku kredytu gotówkowego zwykle jest 60 tysięcy złotych, maksymalny okres spłaty to zwykle 10 lat.
Najlepszym rozwiązaniem w przypadku chęci wykonania bardzo dużego remontu jest zaciągnięcie kredytu hipotecznego. Trzeba jednak posiadać nieruchomość na własność, która nie jest obciążona hipoteką. Jeżeli bank ustanowi zabezpieczenie na nieruchomość, zaoferuje nam bardzo korzystny kredyt, trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość, ponieważ formalności jest tu całkiem sporo. Samo rozpatrzenie wniosku przez bank może trwać nawet kilka miesięcy, a dodatkowo inwestor musi sporządzić kosztorys całego remontu oraz wycenić nieruchomość. Po zakończeniu remontu, inwestor jest zobowiązany do udokumentowania i rozliczenia się ze wszystkich prac z bankiem.
Kredyt hipoteczny jest bardzo korzystny, ponieważ jest najniżej oprocentowany, zwykle w granicach 4-5,5%. Trzeba jednak doliczyć dodatkowe koszty, które wiążą się z koniecznością wykonania profesjonalnej wyceny nieruchomości, co wiąże się z wydatkiem rzędu 300-600 zł. Dlatego inwestor musi przygotować się na takie dodatkowe koszty. Jednak, jeżeli weźmiemy pod uwagę wysokość oprocentowania, jaka występuje w przypadku kredytu gotówkowego, może okazać się, że i tak kredyt hipoteczny wyjdzie nam taniej, nawet jeżeli będziemy musieli ponieść te dodatkowe koszty.